- 4 szklanki mąki
- 4 jajka
- 3 szklanki mleka
- 150 gram masła/margaryny do pieczenia
- 6 łyżek cukru
- 6 łyżeczek proszku do pieczenia
- Szczypta soli
Wcześniej ( tak, żeby zdążyła wystygnąć, w te zimne dni
wystarczy że wystawicie na 15 minut na balkon), należy roztopić margarynę w
rondelku, ważne jest jednak żeby jej nie zagotować.
Jajka roztrzepać z solą i dodać do przesianej mąki. Następnie dodać roztopione masło, mleko,
proszek, cukier i dokładnie zmiksować. Warto wziąć dużą miskę ;) Ciasto nie
powinno być zbyt rzadkie. Smażymy (a raczej pieczemy) naleśniki na SUCHEJ NIE
WYLANEJ ANI NIE WYSMAROWANEJ TŁUSZCZEM PATELNI! Nakładając po ok. 1 chochli.
Polecam smażyć na niezbyt głębokiej patelni o gładkiej powierzchni (najlepiej
teflonowej, ale nie jest to wymagane). Ja osobiście, żeby było szybciej, smażę jednocześnie
na dwóch ;> Naleśniki obracamy kiedy już boki delikatnie się zarumienią,
albo kiedy pojawiać się będą charakterystyczne pęcherzyki powietrza. Ważne żeby
przewrócić je BARDZO SZYBKIM RUCHEM bo ciasto na środku patelni może być
jeszcze trochę lejące, a nie chcemy oglajdać całej kuchni. :)
Propozycje podania: z cukrem pudrem, z powidłami/dżemem, z bitą śmietaną i
malinami (mniami :3), z miodem (jeśli ktoś lubi), właściwie obowiązuje tu
dowolność. :>
SMACZNEGO!
PS. Dziś smażyłam naleśniki na jednej patelni o średnicy ok.
13cm, i drugiej ok. 24cm, wyszło mi 11 małych, i 9 dużych naleśników (są
bardzo, bardzo zapychające!)